2015-08-21

mandarynkowy pu'er 桔香普洱

Herbata pu'er nie smakuje i nie pachnie jak stary sandał względnie zgniła ziemia. Howgh.
To na przystawkę.
A danie główne to dojrzały pu'er aromatyzowany mandarynką:
Znam herbaty jaśminowe i inne kwiatowe, znam bambusową, ale z mandarynkową spotkałam się po raz pierwszy. I w dodatku pu'er! Zazwyczaj aromatyzuje się herbaty zielone, czarnosmocze bądź, w ostateczności, czarne. Jeśli pu'ery to wtedy, gdy są jeszcze zielone. A tu ciemny pu'er zapakowany w skórkę mandarynki! Byłam bardzo ciekawa smaku.
Zaparzyłam w czajniczku do pu'erów, bardzo ucieszona cudnym, mandarynkowym aromatem.
Smak ledwo wyczuwalny. Smak pu'era okazał się zbyt mocny, by dużo mandarynkowości przetrwało. Herbata niezła, ale bez przesady - zaparzyłam bodaj dziesięć razy, a na pu'er to trochę mało. Oczywiście podzieliłam się z trójnogą żabą w nadziei, że ta nie poskąpi datków (krach na chińskiej giełdzie wprawia ZB w przerażenie przechodzące w panikę). Ładny, przejrzysty kolor, ale parzyć będę raczej dla gości, z powodu uroczego mandarynkowego opakowania, nie z racji niepowtarzalnego smaku...
Wskazówki odnośnie parzenia: można parzyć około 10 razy. Parzymy wrzątkiem. Pierwsze zalanie wodą herbaty to jeszcze nie parzenie, tylko "otwieranie" herbaty, wodę należy wylać. Pierwsze parzenie to kilka sekund, napar trzeba natychmiast odcedzić. Każde następne parzenie kilka sekund dłuższe.

4 komentarze:

  1. A herbata czarnosmocza to jaka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście herbata oolong/ulung/wulong 乌龙 = czarny smok :)

      Usuń
  2. Moja ulubiona herbata to Pu erh! Mandarynkowej nie piłam, ale grejpfrutową i cytrynową tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych z kolei ja nie piłam. A były aromatyzowane naturalnie, przez wsadzenie do skórek, czy sztucznie?

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.