2017-10-07

słodliwka czyli król longanów 龙贡

Szwagierka z delegacji przywiozła gościniec. Delegacja była do Xishuangbanna, moich ukochanych południowoyunnańskich tropików, więc wśród specjałów znalazło się oczywiście pyszne pomelo, smocze owoce czyli pitaya, a także... No właśnie, co to takiego? Wygląda trochę podobnie do longana, ale w środku jest zupełnie inne: małe cząsteczki jak w smaczelinie, a nie miąższ wokół jednej pestki jak w longanie. Cóż to takiego?

Szwagierka mówi, że tubylcy mówili na ten owoc "król longanów" 龙眼王, ale pod takim mianem ciężko ten owoc znaleźć. Błogosławiony internet! Dzięki niemu dowiaduję się, że owoc ma nawet polską nazwę, bardzo zresztą apetyczną, o kilku (!) chińskich nawet nie wspominając - na kontynencie, na Tajwanie i w Hongkongu mówi się na ten owoc zupełnie inaczej. Słodliwki pochodzą z Azji Południowo-Wschodniej i są uprawiane właśnie ze względu na pyszne owoce, które rosną w kiściach. Mają pestki podobne pestkom mandarynek, które są otoczone przezroczystobiałą osnówką, podobną w smaku do smaczeliny, ale chyba nie aż tak pyszną. Owocki takie można spożywać na surowo albo jako przetwory (głównie owoce w syropie). Jednak nie na tym koniec. Pożyteczne są nie tylko owoce, ale i drewno, które jest twarde, ciężkie i wytrzymałe - na wsiach często używane jako budulec. W dodatku niektóre części rośliny mają właściwości lecznicze: gorzkie pestki to lek na odrobaczenie, kora jest świetna jako lekarstwo na czerwonkę i malarię, a w dodatku leczy użądlenia skorpnionów To akurat jest bardzo przydatne, ponieważ skorpiony podobno bardzo nasze owocki lubią i czają się w pobliżu drzew, a czasem podobno i na kiściach! Trzeba więc bardzo uważać podczas zbiorów.
Jeśli będziecie w Tajlandii bądź innych krajach Azji Południowo-Wschodniej w sezonie, koniecznie spróbujcie słodliwki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.