2017-08-28

Szmaragdowozielone Jezioro - lotosy

Drugie kwitnienie!!!! Och, są obłędne!
Strasznie już tęsknię...

2017-08-25

chińskie przekleństwa

Dziś kolejny wpis w ramach akcji W 80 blogów dookoła świata. Powinno być obscenicznie, ale akurat mój tekst będzie dość łagodny. Bynajmniej nie z powodu moich braków słownikowych. Również nie zbyt mały wybór dosadnych sformułowań nastręczył problemów. Wręcz przeciwnie! Chińczycy klną obficie i czasem szalenie obrazowo. Gdy ZB siada za kółkiem, zastanawiam się, czy mi zwiędną uszy, czy powinnam wyjąć kajecik i notować, ile powie przekleństw nie powtarzając się ani razu w ciągu godziny. Swoją drogą - ja też lubię sobie siarczyście zakląć. Wychodzę z założenia, że skoro należy "odpowiednie dać rzeczy słowo", to czasem to słowo musi być ordynarne. Wprawdzie nie używam w żadnym ze znanych mi języków przekleństw zamiast znaków przestankowych, ale barwność przekleństw raczej mnie bawi niż bulwersuje. Dlatego z iście lingwistyczną precyzją podchodzę do chińskich i yunnańskich przekleństw, dowiadując się, dlaczego można kogoś zwymyślać hamburgerowo, co tak naprawdę znaczy po chińsku zbitka "oczoje.ny" itd. Chętnie wzięłam też do ręki anglojęzyczną książkę o chińskich wulgaryzmach. Problem w tym, że... nie potrafiłam się zdecydować, które z tych przekleństw podobają mi się najbardziej. Zamiast przedstawiać subiektywną listę, na potrzeby dzisiejszego wpisu znalazłam więc, specjalnie dla Was, przydatne linki:
Ja sama poczęstuję Was jednak anegdotką o tym, jak pewne przekleństwo stało się dla ZB i dla mnie cudowną śmiesznostką.
Jest otóż słówko zázhǒng 杂种/ 雜種, które dosłownie oznacza "wymieszane ziarno", a używane jest, by opisać kundle i bękarty. Nazwany tak Chińczyk stanie do walki na śmierć i życie; taka obelga to straszna utrata twarzy, bo przecież dla Chińczyka rodzina jest wszystkim. Najlżejsza sugestia, że jest kukułczym jajem, a że ojciec delikwenta nosi zieloną czapkę jest po prostu splunięciem w twarz.
Szkopuł w tym, że słówko 种/種 zhǒng to nie tylko ziarno, ale i rodzaj, typ, a także rasa. Kiedyś więc, gdy byłam już w zaawansowanej ciąży, a ZB wyżywał się werbalnie na jakimś zázhǒngu, poprosiłam go, by uważał, co mówi, bo przecież prawdziwy zázhǒng jest na pewno najwspanialszy w świecie. ZB zbaraniał i dopiero po kilku chwilach spojrzał na mój wielgachny brzuch. W którym pomieszkiwało nasze prywatne, małe "mieszane ziarno" - rasa biała wymieszana z żółtą. Po chwili wspólnie doszliśmy do wniosku, że tak naprawdę słowo to powinno być komplementem, bo przecież mieszańce są i ładniejsze, i zdrowsze od czystorasowych. Dotyczy to zarówno psów, jak i ludzi ;)
Stwierdziliśmy, że trzeba obelżywego "bękarta" zmienić na przykład na "ty owocu kazirodczego związku". Problem tylko w tym, że to drugie jest dużo dłuższe i znacznie mniej wygodne podczas kłótni ;)
Pamiętajcie tylko, że normalni Chińczycy na mieszane dzieci mówią po prostu "wymieszana krew" 混血, a nie wymyślają im od "mieszanych ziaren"...
Poniżej znajdziecie siarczyste wpisy z innych stron świata, do jasnej parasolki ;)
Brazylia / portugalski: Happy Brave Notes - Caralho i inne przekleństwa – wyrażamy emocje po portugalsku
Gruzja: Gruzja okiem nieobiektywnym - Jak (nie)przeklinać po gruzińsku
Hiszpania: Hiszpański dla Polaków - Zagadka hiszpańskich przekleństw
Irlandia: W krainie deszczowców - Przeklinać jak Irlandczyk
Niemcy: Niemiecka Sofa - Niemieckie wyzwiska w biurze; Niemiecki w Domu - Przekleństwa po niemiecku
Norwegia: Norwegolożka – Jak przeklinają Norwegowie?
Wielka Brytania: Angielski dla każdego - Angielskie przekleństwa
Jeśli podoba Wam się akcja i chcielibyście do nas dołączyć, piszcie na adres: blogi.jezykowe1@gmail.com