2016-05-04

guzheng 古箏

Idę sobie bladym świtem (czyli koło dziesiątej) przez kampus uniwersytecki, gdy nagle do śpiewu ptasząt dołącza cudny dźwięk.
Gdyby ktoś pytał, za co kocham Chiny, to między innymi właśnie za to :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.