2012-06-01

โรตีกล้วยหอม miotane placki z bananami 甩手粑粑

Przekąska ta przywędrowała do Yunnanu z Tajlandii. Proces wytwarzania słodkich placuszków roti kluai czy po prostu roti znam już na pamięć:
Robimy placek z kulki ciasta. Dodajemy duuuużo oleju, żeby się nie przykleił na stałe do "stołu"
Najpierw rozpłaszczamy łapkami:
Potem zdejmujemy z blatu trzymając za brzegi...
...i świst! kręcimy ciastem młynka, jakbyśmy pizzę robili, a potem miotamy plackiem o blat:
Po kilku rzutach tym apetycznym dyskiem, placek robi się ogromniasty. Od dziś precz z wałkowaniem - jest przereklamowane ;)
Tak przygotowane ciasto ozdabiamy ciapką z banana i jajka, składamy na pół i wrzucamy na gorący olej:
Gdy się usmaży, odsączamy z tłuszczu i tniemy na kawałki wygodne do wcinania przy pomocy wykałaczek. Tniemy oczywiście nożyczkami.
Na koniec można podlać zagęszczonym mlekiem słodzonym, ale nie jest to obowiązkowe ;) Gdyby nie ten tłuszcz, zajadałabym się miotanymi plackami na okrągło, a tak - dopieszczam się nimi tylko, gdy pojawia się wyjątkowa okazja - na przykład Dzień Dziecka :) Wszystkiego najlepszego! :)
A jeśli chcecie przyrządzić taki placek, tutaj znajdziecie przepis.
Jeśli zaś chcecie zobaczyć sam proces od początku do końca, to poniżej film prosto z Bangkoku:

3 komentarze:

  1. Anonimowy4/6/12 17:59

    a czemu ta dziewuszka ma taka placzliwa mine na zdjeciu? A wlasnie piszesz o zwyczajach mlekowych. Jak to jest? Bo generalnie z tego co slysze to Azjaci z mlekiem maja problemy, maja genetyczna sklonnosc w kierunku nietolerancji laktozy. A inni biali czesto marudza, ze w Chinach maja problem z dostaniem porzadneog mleka i serow, glownie zoltych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewuszka nie miała kasy na placuszki, więc musiała obejść się ze smakiem. Azjaci mają problemy z trawieniem mleka... ale to w ogóle nie przeszkadza przemysłowi mleczarskiemu rozwijać się błyskawicznie. W każdym chińskim mieście można kupić mleko - w kartonie, woreczkach, UHT, pasteryzowane a na targach to i świeże się znajdzie. Ale z serami bida faktycznie, choć akurat w Yunnanie jest kilka rodzajów sera lokalnego.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.